Stare Dobre Małżeństwo w piosence pt. " Zwózka Nieba " obrazuje życie wiejskie, szczególnie w okresie sierpniowych zbiorów, kiedy to wieś tętni życiem i pracą. Pod niebem, które jest symbolem ogromu i nieograniczoności, ukazują się wozy wyładowane plonami i pogodą. To obraz obfitości i dostatku, który zazwyczaj jest rezultatem ciężkiej pracy rolników.
Autor opisuje cykl życia na wsi, gdzie żniwa i zbieranie plonów są ważnymi momentami. Po zbiorach, które są " pokoszone ze zmierzchem ", życie znów odżywa o świcie. To metafora kontynuacji cyklu życia i pracy, która nigdy się nie kończy na wsi.
Opisywanie " małomównego ludka małopolskiego ", który pracuje przy zwózce plonów, oraz terkotanie fur, są szczegółowymi opisami codziennej pracy na roli. Jest to obraz codziennych zajęć i trudów, które charakteryzują życie na wsi.
Tekst przekazuje także atmosferę spokoju i harmonii z naturą. Opisuje zbieranie pogody na zimowe dni, co symbolizuje naturalny cykl życia i przyrody. Mimo zmierzchu, który kończy dzień, z każdym świtem zaczyna się nowy dzień i nowy cykl pracy.
Całość utworu emanuje spokojem, harmonią i bliskością z naturą, co jest typowe dla życia wiejskiego, szczególnie w okresie letnich zbiorów.
Gdzie spojrzysz, nieba i nieba,
pod nimi wozy i wozy,
wyładowane pogodą,
wtaczają się do stodół.
O, nieprzerwane sierpniowe
urodzaje dojrzałych upałów,
pokoszone ze zmierzchem,
o świcie znów odrastają...
O, nieprzerwane sierpniowe
urodzaje dojrzałych upałów,
pokoszone ze zmierzchem,
o świcie znów odrastają...
Małomówny ludek małopolski
krząta się przy zwózce nieb,
terkoczą furki po dróżkach,
prychają siwki i kare.
Trwa pszczele gromadzenie
pogody na zimowe chłody,
słońce nie spuszcza
równiny z oka,
drzemie czas
w brzozowych obłokach.
O, nieprzerwane sierpniowe
urodzaje dojrzałych upałów,
pokoszone ze zmierzchem,
o świcie znów odrastają...
O, nieprzerwane sierpniowe
urodzaje dojrzałych upałów,
pokoszone ze zmierzchem,
o świcie znów odrastają...