Mój stryjek jest niezwykłym panem nie byle jakim
Mój stryjek wąsy miał wełniane wełniane baki
Lecz nie strzygł ich wszak nie jest owcą ani nie golił
Bo stryjek raczej jest hodowcą hodowcą moli złotych moli
Mój stryjek hej
Mój stryjek antynaftalista żadnego z moli nie zabije
Lecz z usług ich korzysta
Z nimi pogodniej życie jest lepsze bije z nich blask
Choć zjedzą spodnie i zrobią w swetrze dziurkę
Nie raz nie dwa
Nie raz nie dwa
Nie raz
Mój stryjek to jest tęga głowa i całkiem gładka
Bo włosy mól mu skonsumował aż do ostatka
Czyś widział lśniącą nad łysiną cud aureolę
To hołd składają stryjka czynom złociste mole
Wdzięczne mole
Mój stryjek hej
Mój stryjek antynaftalista żadnego z moli nie zabije
Lecz z usług ich korzysta
Z nimi pogodniej życie jest lepsze
Bije z nich blask
Choć zjedzą spodnie i zrobią w swetrze dziurkę
Nie raz nie dwa
Nie raz nie dwa
Oj nie raz
Więc gdy zaniesie się na słotę
W dzień czy też nocą
Malutkie mole takie złote świat ci ozłocą
Wygryzą dziurkę w ciemnym niebie i mrok przemija
Bo mole to są proszę ciebie
Mini aniołki mego stryja
Mój stryjek jest hodowcą moli