Możesz pić z byle kim byle gdzie
W byle Krym w byle Rzym proszę cię
Mam co palić nie muszę wciąż jeść
Nie potrzeba mi zresztą pal sześć
Możesz nie dać mi grosza na dom
Tylko proszę cię proszę zmień ton
Możesz bredzić pleść bzdury androny
Tylko błagam cię nie mów nie mów
Tylko nie mów do mnie jak do żony
Bo to wszystko nie tak nie tak nie tak
No a jeśli jeżeli nie tak nie tak nie to
No to po co nam było w to gnać
Tamto rwać iść pod prąd pod wiatr
Gniazdo wić niby ptak no jeżeli ma być nie tak
Słowa jak sztuczny miód ersatz cholera nie życie
Miał być raj miał być cud i ćwiartka na popicie
A to wszystko nie tak nie tak nie to
A jeżeli a jeśli nie to no to o co u diabła nam szło
Możesz iść dokąd chcesz wiesz gdzie drzwi
W byle ziąb w byle deszcz w byle sny
Ja na kłamstwie się znam tak jak ty
Sztucznym miodem karmieni to my
Znamy lata trwożniejsze niż dzwon
Tylko proszę ten ton ten ton
Wygadujcie panowie androny
Tylko błagam nie mówcie
Nie mówcie już do nas jak do żony
Bo to wszystko nie tak nie tak nie tak
No a jeśli jeżeli nie tak nie tak nie to
No to po co nam było w to gnać tamto rwać
Iść pod prąd pod wiatr gniazdo wić
Niby ptak no jeżeli ma być nie tak
Słowa jak sztuczny miód ersatz cholera nie życie
Miał być raj miał być cud i ćwiartka na popicie
A to wszystko nie tak nie tak nie to
A jeżeli a jeśli nie to no to o co u diabła nam szło
Sztuczny miód