Marlboro palić chciał w moim aucie
Fora ze dwora, bye, bye
A w głowie tylko miał śmieciowe żarcie
Fora ze dwora, bye, bye
Dziś czeka mnie rejs uczę się od Kolumba
I do tego ta zumba, zumba
Chociaż długo hardcorowo padał deszcz
Dzisiaj wiem to nie dramat tylko skecz
Sanah wylej znowu morze łez
Na Titanicu
Miód, marcepan, kwiatów cały pęk
W bagażniku
Marlboro palić chciał w moim aucie
Fora ze dwora, bye, bye
A w głowie tylko miał śmieciowe żarcie
Fora ze dwora, bye, bye
A ta kaśka powiadała tak
Trzeba usta mieć i szyk jak Angelina, jak Angelina
A ja w swojej skórze skacze tak
Żeby każdy ruch mnie niósł jak trampolina
Kaśka przegina
Dziś w shołbizie ja kołysze się
Jak gondola
Wszyscy wokół koka no, a ja Coca-Cola zero
Marlboro palić chciał w moim aucie
Fora ze dwora, bye, bye
A w głowie tylko miał śmieciowe żarcie
Fora ze dwora, bye, bye
Marlboro palić chciał w moim aucie
Fora ze dwora, bye, bye
A w głowie tylko miał śmieciowe żarcie
Fora ze dwora, bye, bye
Mam zielone, światło mam zielone
I bioderka w prawo, lewo i cześć
Co gadają pal sześć
Mam zielone, światło mam zielone
A w lusterkach żegnam cały ten stres
Co gadają pal sześć
Mam zielone, światło mam zielone
I bioderka w prawo, lewo i cześć
Co gadają pal sześć
Mam zielone, światło mam zielone
A w lusterkach żegnam cały ten stres
Co gadają pal sześć
Utwór Sanah - Marcepan opowiada historię osoby, która przeszła transformację życiową i teraz patrzy na życie z nowej perspektywy, pełnej optymizmu i pewności siebie. W utworze poruszane są tematy związane z osobistym rozwojem, przekraczaniem własnych ograniczeń oraz pozytywnym podejściem do życia.
Wersy "Marlboro palić chciał w moim aucie / Fora ze dwora, bye, bye / A w głowie tylko miał śmieciowe żarcie / Fora ze dwora, bye, bye" sugerują, że bohater postanowił pozbyć się złych nawyków i negatywnych myśli, aby otworzyć się na nowe doświadczenia. Chce zostawić za sobą przeszłość i kierować się ku przyszłości pełnej pozytywnych zmian.
Kolejne wersy odnoszą się do nowych wyzwań, jakie stawia sobie bohater. Decyduje się na odważne kroki, takie jak podjęcie nauki od Kolumba i uczestnictwo w zajęciach z zumbą. Mimo że życie bywa trudne, teraz bohater traktuje je z przymrużeniem oka i z humorem. Deszcz, który kiedyś wydawał się dramatem, teraz jest postrzegany jako komiczny skecz.
W utworze pojawia się również wątek relacji z innymi ludźmi. Bohaterka krytykuje stereotypy piękna, podkreślając, że najważniejsze to być sobą i czuć się swobodnie w swojej skórze. Decyduje się skakać w swojej skórze tak, żeby każdy ruch niósł ją do przodu, jak na trampolinie.
Ostatnie wersy wyrażają radość i pewność siebie bohaterki. Posiada ona "zielone światło", czyli jest gotowa na nowe wyzwania i przyjmuje je z entuzjazmem. Patrząc w lusterka, żegna przeszłość i stres, który pozostawia za sobą, przyjmując pozytywne nastawienie do przyszłości. Cały utwór emanuje pozytywną energią i duchem wolności.