Beze mnie byłbyś zbytkiem łaski
Duchowo całkiem niezebranym
Niepewnym jak ruchome piaski
Chudym jak klatka na bociany
To ja to ja to ja
Przyłbica twoja i ostoja
Ja jestem czujna ja jestem zwarta
Ja jestem szparka ja sekretarka ah
Gdy twoje córy gryzą pazury
Gdy twoje żony piłują szpony
Twoi rodzice trwonią krwawicę
Stroszą na głowie swoje sitowie
Twoi synowie
Gdy twoje córy gryzą pazury
Gdy twoje żony piłują szpony
Twoi rodzice trwonią krwawicę
Stroszą na głowie swoje sitowie
Twoi synowie
To ja zatwierdzam twoje premie
Ja trzynastkami łatam kieszeń
Z drogi usuwam ci kamienie
Oraczem jestem i lemieszem
Ja jestem twoją krową mleczną
Temidą jestem w każdych sporach
Ja jestem władzą ostateczną
Bo tu już nie ma dyrektora
Gdy twoje córy gryzą pazury
Gdy twoje żony piłują szpony
Twoi rodzice trwonią krwawicę
Stroszą na głowie swoje sitowie
Twoi synowie
Gdy twoje córy gryzą pazury
Gdy twoje żony piłują szpony
Twoi rodzice trwonią krwawicę
Stroszą na głowie swoje sitowie
Twoi synowie
Gdy ci się nadto w głowie kręci
Albo moralnie stoisz marnie
Spędzają sen gipsowi Święci
Kto im wygarnie dyscyplinarnie
To ja to ja to ja
Przyłbica twoja i ostoja
Choć zalatana nieubłagana
Dajcie mi gun'a będzie nagana
Gdy twoje córy gryzą pazury
Gdy twoje żony piłują szpony
Twoi rodzice trwonią krwawicę
Stroszą na głowie swoje sitowie
Twoi synowie
Gdy twoje córy gryzą pazury
Gdy twoje żony piłują szpony
Twoi rodzice trwonią krwawicę
Stroszą na głowie swoje sitowie
Twoi synowie
To ja to ja to ja
Przyłbica twoja i ostoja
Ja jestem czujna ja jestem zwarta
Ja jestem szparka ja sekretarka
Gdy twoje córy gryzą pazury
Gdy twoje żony piłują szpony
Twoi rodzice trwonią krwawicę
Stroszą na głowie swoje sitowie
Twoi synowie
Gdy twoje córy gryzą pazury
Gdy twoje żony piłują szpony
Twoi rodzice trwonią krwawicę
Stroszą na głowie swoje sitowie
Twoi synowie
Gdy twoje córy gryzą pazury
Gdy twoje żony piłują szpony
Twoi rodzice trwonią krwawicę
Stroszą na głowie swoje sitowie
Twoi synowie
Gdy twoje córy gryzą pazury
Gdy twoje żony piłują szpony
Twoi rodzice trwonią krwawicę
Stroszą na głowie swoje sitowie
Twoi synowie
Szparka sekretarka