Ole! Ole! Ole! Ole!
Nie damy się! Nie damy się!
Ole! Ole! Ole! Ole!
Nie damy się! Nie damy się!
Ole! Ole! Ole! Ole!
Nie damy się! Nie damy się!
Ole! Ole! Ole! Ole!
Nie damy się! Nie damy się!
Ja mam
Przeróżne gusta, jasna rzecz
Lecz wszystko w kąt odrzucam też
Gdy nasi chłopcy grają mecz
Skanduję wkrąg
"Orły do boju!", "Chcieć, to moc!"
Gwiżdżę na palcach obu rąk
Potrafię krzyczeć, "Sędzia buc!"
Kto krzywi twarz
Natychmiast biorę go na hol
By, "Polska, gola!" krzyczał, aż
Nadejdzie upragniony gol
To dla mnie ma
Największy smak, pojmiecie w mig:
Nie telewizor, kapcie, a
Stadionu prawdziwego krzyk
Ole! Ole! Ole! Ole!
Nie damy się! Nie damy się!
Ole! Ole! Ole! Ole!
Nie damy się! Nie damy się!
Ole! Ole! Ole! Ole!
Nie damy się! Nie damy się!
Ole! Ole! Ole! Ole!
Nie damy się! Nie damy się!
Ole! Ole! Ole! Ole!
Nie damy się! Nie damy się!
Ole! Ole! Ole! Ole!
Nie damy się! Nie damy się!
Kuplety Futbolowe