Pierwszy to malarz był szalony
Gdy swoim pędzlem dał ci znak
Jak stałaś ze skrzypcami w dłoni
Pobiegłaś w gorejący świat
Drugi był znowu radia panem
I taki miał pluszowy głos
Przy świecach nudził cię Dylanem
Zabrał ci z życia równo rok
Odpłyniesz wielkim autem
Odpłyniesz wielkim autem
Wtulona w czarne siedzenia
Hej to chyba nie tak
Tak się nie mówi do widzenia
Tak się nie mówi do widzenia
Następny to był książe kina
Co chciał nakręcić skok na bank
Mówią że kiedy go rzuciłaś
W celuloidowe morze wpadł
Ja jestem stacją na Twej drodze
Którą z wierszami ciągnę wóz
Po co mnie pytasz każdej nocy
Czy wiem gdzie mieszka tłumacz snów
Odpłyniesz wielkim autem
Odpłyniesz wielkim autem
Wtulona w czarne siedzenia
Hej to chyba nie tak
Tak się nie mówi do widzenia
Tak się nie mówi do widzenia
Odpłyniesz wielkim autem