Nie wiem jak mam to zrobić, ona zawstydza mnie
Strach ma tak wielkie oczy, wokół ciemno jest
Czuję się jak Benjamin i udaję, że śpię
Może walnę kilka drinków, one nakręcą mnie
Nakręcą mnie!
Nie wiem jak mam to zrobić, by mężczyzną się stać
I nie wypaść ze swej roli, tego co pierwszy raz
Gładzę czule jej ciało, skradam się do jej ust
Wiem, że to jeszcze za mało, aby Ciebie mieć
No aby Ciebie, Ciebie mieć!
Czerwony jak cegła, rozgrzany jak piec
Muszę mieć, muszę ją mieć
Czerwony jak cegła, rozgrzany jak piec
Muszę mieć, no muszę ją mieć
Nie, nie, nie mogę tak odejść, gdy kusi mnie grzech
Muszę mieć, muszę ją mieć
Nie wiem jak to się stało, ona chyba już śpi
Leżę obok pełen wstydu, krótki to był zryw
Będzie lepiej, gdy pójdę, nie chcę patrzyć jej w twarz
Może kiedyś da mi szansę, spróbować jeszcze raz
Jeszcze raz, jeszcze jeden!
Czerwony jak cegła, rozgrzany jak piec
Muszę mieć, muszę ją mieć
Czerwony jak cegła, rozgrzany jak piec
Muszę mieć, no ja muszę ją mieć
Czerwony jak cegła, rozgrzany jak piec
Muszę mieć, muszę, muszę ją mieć, no muszę ją mieć
Czerwony jak cegła, rozgrzany jak piec
Muszę mieć, no ja muszę no muszę, muszę ją mieć, muszę ją mieć
Czerwony jak cegła, rozgrzany jak piec
Muszę mieć, no muszę, muszę ją mieć, muszę ją mieć
Czerwony jak cegła, rozgrzany jak piec
Muszę mieć, no ja muszę no muszę, muszę ją mieć, muszę ją mieć
Czerwony jak cegła, rozgrzany jak piec
Muszę mieć, no muszę ją mieć
Czerwony jak cegła, rozgrzany jak piec
Muszę mieć, muszę ją mieć
Nie mogę tak odejść, gdy kusi mnie grzech
Muszę mieć, no muszę ją mieć
Czerwony jak cegła