Nie dogoni mnie, nie dogonię jej
Kiedy tak zrywa się nad ranem
Czasem budzi mnie
Ginę w niej jak cień
W końcu to całkiem duże miasto
Tak jak ja
Może kochać, nienawidzić
Tak jak ja
Potrzebuje czułych słów
Mówię tak, mówię nie
Bywa, że czasem jestem dziwna jak to miasto
Kiedy pierwszy raz
Przytuliła mnie
Czułam się
Jakby była dzieckiem
Dzisiaj świat
Mogę zamknąć w jednej dłoni
Lecz nigdy już
Nie zapomnę tamtych łez
Mówię tak, mówię nie
Bywa, że czasem jestem dziwna jak to miasto
Taka Warszawa