Znów przyjdzie maj, a z majem bzy
I czekać mam na lepsze dni
Znów przyjdzie mi nosić przy krótkie sny
Do lata, do lata, do lata piechotą będę szła.
Znów kupisz mi coć na imieniny
I ja to wiem i czuje że
Znów przyjdzie mi nosić przy krótkie sny
Do lata do lata do lata piechota będę szła.
Przykrótkie sny nie w porę, zbyt lekko się ubiorę
Noc długa, świt w szronach i wiosna spóźniona
I twoje słowa zimne, że nie ma drogi innej
Do lata, do lata, do lata wciąż dłuży się czas
Gdybyś tylko chciał.
To byłoby to lato już
I słońce, i szaleństwo burz
Lecz dajesz mi tylko przykrótkie sny
Do lata, do lata, do lata piechotą będę szła.
Lecz dajesz mi tylko przykrótkie sny
Do lata, do lata, do lata piechotą będę szła.
Piechotą do lata