Gdy wiatr kolędy polem gna
aż żal pastuszków wygnać z domu
na taki ziąb, na taki świat
Bóg się nam rodzi po kryjomu
Jeszcze nie świt a górą blask
co wielką światu śle nadzieję
Lecz u nas noc bez zmiennie trwa
choć mówią tu i tam że dnieje
Nie taki wiatr, nie taki chłód
nie takie jeszcze zdławi żniwa
Zamiast strzec donikąd nie wiodących dróg
idźmy Dzieciątka oczekiwać
Gdy wiatr kolędy polem gna
aż żal pastuszków wygnać z domu
na taki ziąb, na taki świat
Bóg się nam rodzi po kryjomu
Lecz przecież wiatr i mróz aż skrzy
więc na nic cud i anioł jasny
W pośpiechu zamykamy drzwi
by nasze lampy nie pogasły
Nie taki chłód, nie taki wiatr
nie taka jeszcze przyjdzie zima
Zamiast strzec donikąd nie wiodących prawd
idźmy Dzieciątka oczekiwać
Idźmy Dzieciątka oczekiwać