Zbigniew Wodecki
"Ktoś chciał, bym mógł wam grać i brać wam czas, czy daremnie? Dziś chcę wam szczęście dać, które jest we mnie" te słowa z utworu "Moja Droga" wykonywana przez Zbigniewa Wodeckiego doskonale podsumowują jego karierę muzyczną. Ten obdarzony aksamitnym głosem multiinstrumentalista, przez kilkadziesiąt lat raczył nas pięknymi, zapadającymi w pamięć kompozycjami, niezwykłą, jak na tak wielkiego artystę skromnością, humorem, uśmiechem i dystansem do samego siebie.
Przygodę z muzyką rozpoczął już w wieku 5 lat. Mały Zbyszek, syn Józefa Wodeckiego, pierwszego trębacza Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia i Telewizji w Krakowie w wieku pięciu lat właśnie otrzymał swoje pierwsze skrzypce. Jednak jego zainteresowania muzyczne były już od tak młodego wieku bardzo szerokie, gdyż jako mały chłopiec podkradał ojcu trąbkę i próbował swoich sił na tym instrumencie. Wykształcony muzycznie Wodecki szybko związał się z Orkiestrą Symfoniczną Polskiego Radia i Krakowską Orkiestrą Kameralną, a także kabaretem Piwnica pod Baranami i zespołem Anawa, gdzie występował razem z Markiem Grechutą. Zbigniew Wodecki, jako doskonały skrzypek nie miał problemu z tym, aby podróżować po całym świecie wraz z orkiestrami, w których występował, co w tamtych czasach było niesłychanie trudne dla przeciętnego zjadacza chleba. Od 1972 roku, kiedy zadebiutował w Opolu jako piosenkarz, jego kariera estradowa nabrała niesamowitego tempa. Jego największe przeboje „Chałupy Welcome to”, „Lubię wracać tam, gdzie byłem”, „Z Tobą chcę oglądać świat” (duet ze Zdzisławą Sośnicką), „Zacznij od Bacha”, „Izolda”, „Opowiadaj mi tak” do dzisiaj znane są i z przyjemnością słuchane przez wielu fanów artysty. Zbigniew Wodecki wydał 8 albumów długogrających, z których ostatni, z niedokończonymi wokalizami wydany został w 2018 roku, po śmierci artysty. Zbigniew Wodecki to niewątpliwie niebanalna postać na polskiej scenie muzycznej. Ogromne poczucie humoru, niesamowita wirtuozeria, zarówno instrumentalna, jak i wokalna, zjednały mu ogromne rzesze fanów na całym świecie. Jego śmierć w 2017 roku była ogromnym ciosem dla polskiej muzyki i ogromną stratą dla wszystkich, którzy nie mieli okazji zapoznać się z twórczością Zbigniewa Wodeckiego i jego charyzmą podczas występów na żywo. Na pocieszenie pozostają nam jego nieśmiertelne utwory.
