Wróć do listy wpisów

Jak śpiewać do mikrofonu?

Parę słów o mikrofonie, ale nic na temat budowy, działania i tym podobnych, lecz o jego wykorzystaniu w czasie śpiewania. Oczywiście warto jest zadać sobie trochę trudu i poczytać o budowie i rodzajach mikrofonów bo drobina wiedzy w tej materii, pozwoli lepiej korzystać z tegoż urządzenia. 

 

Muzyka nagłośniona, to dość głośna muzyka, wymagająca wzmocnienia głosu wokalisty, aby przez hałas gitar i innych instrumentów mógł przebić się ze swym przekazem. Zabrzmi to trywialnie, ale mikrofon odgrywa bardzo ważną rolę i nie tylko dlatego, że umożliwia wzmocnienie głosu, ale również dlatego, że jest narzędziem mającym wpływ na jego brzmienie. To jak z niego korzystamy może pomóc, ale także przeszkodzić w przekazie. Mimo, że wielu wokalistów prawdopodobnie zabrzmiałoby gorzej bez mikrofonu, to jednak nie zwalnia on z nabycia umiejętności prawidłowego i zdrowego śpiewania. Świadome operowanie głosem połączone z umiejętnością korzystania z mikrofonu na pewno pomoże lepiej trafić do odbiorcy. 

 

 Zatem, na co zwrócić uwagę? Pozwolę sobie na wymienienie kilku tematów, które z mojej perspektywy wydają się interesujące. To co piszę poniżej dotyczy głównie mikrofonów dynamicznych, bo te najczęściej wykorzystywane są na próbach czy koncertach. Nie piszę o współpracy z mikrofonem w studio, bo to inna bajka i mikrofony inne są wykorzystywane w tym celu. 

 

Jak zwierzę trzymać?

    • W połowie długości między głową mikrofonu, a jego tyłem (w przewodowych, to miejsce, gdzie podłączony jest kabel ). Trzymamy pewnie, ale bez nadmiernego ściskania. Niektóre mikrofony mają wyłącznik umieszczony bliżej głowy, więc trzeba zwrócić na to uwagę, aby przypadkowo nie wyłączyć w czasie śpiewu. Nie trzymamy również za tył mikrofonu, bo łatwo jest poruszyć kabel, a nawet przypadkowo wyciągnąć.
    • Nie trzymamy mikrofonu za głowę (oczywiście o ile nie chcemy osiągnąć konkretnego efektu dźwiękowego). Trzymanie mikrofonu za głowę może mieć negatywny efekt w postaci wywołania sprzężenia zwrotnego z resztą toru wzmacniającego, co zwykle skutkuje piskiem wiercącym uszy i inwektywami płynącymi z ust reszty zespołu czy słuchaczy. Warto również zapamiętać, aby unikać zbliżania mikrofonu do systemu nagłaśniającego, bo efekt będzie podobny, włączając inwektywy. Myślę, że każdy kto miał styczność z mikrofonem, doświadczył jak mało przyjemne są takie piski i jak wiercą uszy. Bardzo nieprzyjemne wrażenie.
    • Gdy mikrofon umieszczony jest na statywie dobrze jest nauczyć się obsługiwać statyw tak by ustawić mikrofon na odpowiedniej wysokości. Zwykle na wysokości ust.
    • Jeśli wokalista zajmuje się tylko śpiewaniem, nie gra na innym instrumencie, to dobrze aby miał co robić z rękoma. Może w tym pomóc różne trzymanie statywu mikrofonu. To już zależy od inwencji twórczej. Wielu muzyków ma statywy skonstruowane specjalnie na ich potrzeby przy tym odpowiednio wyglądające i przystrojone. Polecam obserwację koncertów również pod tym względem.

W jakiej odległości od mikrofonu śpiewamy?

    • Odpowiedź nie jest trywialna, wbrew pozorom.  Mikrofon różnie reaguje w zależności od tego jak blisko śpiewamy. Odległość ust od mikrofonu można podzielić na trzy obszary. 
      • Pierwszy, gdy usta są bardzo blisko, prawie dotykają siatki mikrofonu (fuj… jak ktoś przed nami opluł mikrofon, dlatego najlepiej mieć swój własny). W tym obszarze podbijane są niskie częstotliwości, co powoduje, że głos brzmi bardziej mięsiście i wydaje się bliżej. Dodatkowo jeśli śpiewamy z dużą ilością powietrza w głosie, to dźwięk wydaje się bogatszy i bardziej nasycony. Gdy śpiewamy z przesterem w gardle, to mikrofon zwykle jest bardzo blisko ust. Trzeba przy tym uważać, by nie uderzyć  zębami w siatkę mikrofonu, bo i to się lubi przydarzyć... 
      • Drugi, to odległość w granicach 3 − 6 cm od siatki mikrofonu (w dużym uproszczeniu, bo to zależy od głosu i użytego mikrofonu, rzeczywistą odległość najlepiej oszacować empirycznie, ta podana powyżej jest czysto orientacyjna). W tym obszarze śpiewa się najczęściej. Odległość zmieniamy w zależności od tego czy śpiewamy głośniej czy ciszej. Gdy przy głośnym śpiewie zbyt zbliżymy usta do siatki mikrofonu, to możemy przesterować, gdy zbyt daleko, to dźwięk będzie słabiej słyszalny. Dobrze jest znać swoją głośność czyli jak bardzo głośno potrafimy zaśpiewać, to pozwala na dobre ustawienie mikrofonu i łatwiejszą z nim pracę. Na tym samym mikrofonie z tymi samymi ustawieniami jeden wokalista zabrzmi głośno a inny cicho.
      • Trzeci, to ten w którym usta znajdują się dość daleko od siatki mikrofonu (dalej niż około 6 cm, ale tak jak wyżej napisałem to trzeba empirycznie ocenić). W takiej sytuacji pojawiają się efekty akustyczne związane z pomieszczeniem, w którym śpiewamy. Może mieć to swoje walory artystyczne, więc warto eksperymentować. 
    • Ważne jest również to by zwrócić uwagę pod jakim kątem śpiewamy do mikrofonu. Ze względu na swoją budowę, mikrofony inaczej reagują, gdy dźwięk z naszych ust uderza prostopadle w membranę mikrofonu, co jest preferowane ze względu na głośność, a inaczej, gdy śpiewamy pod kątem, czy  z tyłu membrany. Warto poznać charakterystykę mikrofonu w tym zakresie, bo to może być również wykorzystane jako efekt artystyczny.

Trzaski i inne niepożądane efekty…

    • Nasza mowa nie składa się tylko z samogłosek, które są podstawą śpiewania, ale również z wielu spółgłosek, które w pracy z mikrofonem mogą powodować różne mało przyjemne efekty. Gdy śpiewamy blisko mikrofonu, dużo problemów mogą sprawiać głoski bezdźwięczne (przy ich powstawaniu nie pracują wiązadła głosowe) takie jak p, t, f, s, ś, sz, k, c, ć, cz. Przy ich wypowiadaniu pojawiają się różne trzaski i szumy. Aby tego uniknąć najlepiej jest zamieniać je na głoski dźwięczne b, d, w, z, ź, ż, g, dz, dź, dż. Oczywiście zmiany muszą być na tyle delikatne, by nie raziły w uszy i jednocześnie wyeliminowały niepotrzebne efekty. Jak zwykle najlepiej jest eksperymentalnie określić wielkość zmiany. Najlepiej jest poćwiczyć z tekstem. 

To co wyżej napisałem, to absolutne podstawy, których warto mieć świadomość. Mikrofon to urządzenie, które trzeba okiełznać i umieć się nim posługiwać, bo jest przedłużeniem głosu. Nie może być barierą w śpiewaniu a narzędziem, które pomaga. Na koniec jeszcze jedna rzeczy przyszła mi do głowy. Gdy testujemy czy mikrofon jest włączony, nie dmuchamy, nie pukamy w mikrofon tylko najlepiej mówimy: raz, dwa, trzy, próba mikrofonu…

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu plików cookie w Twojej przeglądarce.